Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2017

Smutek

Jedna kreska i krwi łeska druga szrama wkurwia mnie mama mój umysł sie tak broni krew spływa po dłoni ból za bulem siekam skóre chcę poczuć ukojenie ukaja mnie ranienie po tak bólu wielkim świat wydaje się piękny.. co robisz wieczorami? tak mowiąc między nami.. to tnę się żyletkami katuję się ranami.. kiedy mi źle poprostu tne się krew we mnie pulsuje a ja kreski rysuje katuje siebie sama leci kolejna szrama... jeszcze troche soli.. ała jak to boli ból zabija smutek w jedną minute ręka czerwona cała oszpecona cięcie... mam na to wzięcie to oczyszcza moje wnętrze kiedy smutek woła żyletką go chowam... 

Dziewczyna

Płacząca dziewczyna siedziąca na schodach Wylewała swój gniew i ból. Łza po jej rękach spływała, jak kropla krwi z ciętych ran. Czemu ciac się bała? Czemu płakała i cierpiała? Tylko ona tę odpowiedź znała. Dziś już jej nie widuję. Ciekawe gdzie znikła? Czy przestała płakac?

Łzy

Ogarnął mnie potok łez. Łzy ciekną po twarzy jak krew. Sączą się powoli, spływają w dół. I wciąż tylko czujesz ten wewnętrzny ból. Co rani Cię od spodu, rżnie. Łzy minęły właśnie nos i płyną do ust. Potem dotarły do brody, aż padły na biust. Niektóre po szyi brną, a inne wsiąkają w Twą skórę. Czujesz mokrość i zimno, a gdy świeże spływają z Twych zapłakanych oczu są ciepłe i wilgotne. W końcu wszystkie gdzieś tam znikają w Twoim ciele. Te które wpadną do ust, smakują jak woda i sól. Domagasz się ich kosztować coraz więcej… bo dają to ukojenie w Twym cierpieniu…

Cierpię

Nie mogę usnąć nocami,  ma twarz zalewa się łzami,  ile jeszcze cierpieć muszę,?  krew zalewa mą dusze,  ból ten jest bardziej bolesny,  niż ten zwykły doczesny.... 

Chciałam zapomnieć

Chciałam tylko zapomnieć…zapomnieć o bólu. Zapomnieć o strachu. O moich demonach które dusiłam w sobie. Żałuję…żałuję tych ran…ran z których płynęła krew…krew płynąca całymi strugami po moich rękach. Ale ty chcąc mnie dobić…wypominasz…zapominasz o moim żalu…przypominasz…przypominasz ten ból…ból i krew…krew i cierpienie…cierpienie zamknięte we mnie…a mające wyjść przez otwarte rany…nie wyszło. Żałuję tego…tego bólu…bólu zadanego sobie i innym. Ty z tego korzystasz gdy nie masz co powiedzieć…zadając mi ból. A ja…ja chciałam tylko…zapomnieć.

Maciuś(*)

Nie płacz kochana Mamo  Ja patrzę na Ciebie co rano. Jak tylko oczka otworzę  I skrzydła anielskie rozłożę  To zaraz lecę do Ciebie  Pomimo, że jestem tu- w Niebie  Lecę, by Ciebie utulić,  Do serca mego przytulić  Głaskać Twe włosy rozwiane  I skleić serce złamane.  I znajdziesz mnie w listku na drzewie  I wiatru ciepłym powiewie  I w jasnym słońca promieniu  I w ptaku co siadł na ramieniu.  W tatrach i szumie morza  W tęczy łuku, barwnym jak zorza  W tatusia czułym uścisku  Bo jestem tak bardzo blisko...  I śpiewam Ci liści szelestem  I kocham - przy Tobie jestem  W zachodzie i wschodzie słońca  Ja będę z Tobą do końca... 💛 Boże, jeżeli istniejesz ? pozwól mi pojąć, co...

Ja :)

Bo ona jest inna... Ona ma swój własny świat. Nikt oprócz niej, nie ma do niego wstępu. Bo po co? To życie jest snem. Tylko ona wie co w nim jest. Jej smutki, radości, zmartwienia. Ona sama wie czego chce. Nikt ani nic tego nie może zmienić. Ona kocha swoje marzenia i wspomnienia. Ciężko jej żyć. Ale żyje i cieszy sie każdą chwilą. Bo ona nie będzie wiecznie trwać. Łapie ją garściami. Upaja się nią. A później gdy się skończy. Płacze, wspomina... I znów zaczyna żyć od nowa. Dąży do swojego szczęścia ...  A może jej tylko się tak wydaje?